Historia Barbary

Historia Barbary
„Nikt z nas nie spodziewa się, że to właśnie ktoś z nas pewnego dnia zachoruje na raka. Bez względu na to, co pokazują statystyki chorób nowotworowych, bardzo mało osób bierze pod uwagę, że te liczby mogą odnieść się do ich osobistej sytuacji. Muszę przyznać, że tak było i w moim przypadku. Kiedy w listopadzie 2006 roku oznajmiono mi, że zostało mi 3 do 5 miesięcy życia, muszę przyznać, że byłam na to całkowicie nie przygotowana …”
„Nikt z nas nie spodziewa się, że to właśnie ktoś z nas pewnego dnia zachoruje na raka. Bez względu na to, co pokazują statystyki chorób nowotworowych, bardzo mało osób bierze pod uwagę, że te liczby mogą odnieść się do ich osobistej sytuacji. Muszę przyznać, że tak było i w moim przypadku. Kiedy w listopadzie 2006 roku oznajmiono mi, że zostało mi 3 do 5 miesięcy życia, muszę przyznać, że byłam na to całkowicie nie przygotowana. Więc kiedy nagle znalazłam się w szpitalnym łóżku rozmawiając o perukach, było to dla mnie wszystko bardzo obce i zupełnie zaskakujące. Przestałam być niezależna, odwiedzali mnie moi najbliżsi, którzy robili co mogli, a jednocześnie czuli się zupełnie bezradni w obliczu tej sytuacji”.
Byliśmy pełni nadziei, zadowoleni z życia, z poczuciem, że mimo wszystko mamy więcej szczęścia niż inni. Staliśmy na przeciw wielu bardzo ważnych decyzji do podjęcia. Na początku byłam leczona dwoma cyklami powszechnie stosowanej chemioterapii; pierwszy cykl, przy użyciu oksaliplatyna 5FU, nie poskutkował. Po czterech sesjach lek został zmieniony na Irinotecan 5FU. Sześć cykli tego leku do pewnego stopnia poskutkowało, ale efekt leczenia zaczął zanikać, a niepożądane działania leku nasilały się. Byłam w IV Stadium zaawansowania raka okrężnicy z przeżutami do wątroby, a guz w lewej części mojej wątroby miał rozmiar 15 cm. Po przedyskutowaniu wszystkich opcji z moim lekarzem, oznajmił mi, że jest gotowy do przeprowadzenia operacji, pod warunkiem jednak, że guz w mojej wątrobie skurczy się, odsuwając się od żyły wrotnej. Chiriurg potrzebował klarownej 2-centymetrowej przestrzeni, w której żyła pozostałaby nienaruszona, żeby mógł usunąć guza. Leczenie standardową chemioterapią dało najlepsze jakie mogło rezultaty, ale dla mnie to nadal nie było wystarczające. Tak na prawdę miałam już bardzo małe szanse.
Zaczęliśmy szukać informacji o tym, co działo się na świecie, a niekoniecznie miały miejsce w naszym rodzinnym mieście Worcester. Przeglądając internet, moja rodzina odkryła, że istnieją dwa leki bewacyzumab cetuximab – obydwa szeroko stosowane w Europie i Ameryce Północnej do leczenia takiego samego schorzenia jak moje, z zadziwiającymi efektami. Wystosowałam prośbę do naszego lokalnego Funduszu Zdrowia o udostępnienie leku Avastin, a także Irinotecan i Capecitabine na moje leczenie, ale została ona odrzucona. Cztery cykle chemioterapii tymi lekami wymagane przed potencjalnym zabiegiem operacyjnym kosztowałyby nas £21,000, co także pokryłoby rekomendowane dodatkowe cztery cykle.
To była ogromna suma dla mojej rodziny. Musieliśmy wziąć pod uwagę, że mój mąż, Mark, był zmuszony do wzięcia urlopu w okresie mojej choroby, a ja sama przestałam już pracować i byłam na przedwczesnej emeryturze. Pierwsza rzecz, o której pomyślałam, to ‘Czy jestem tego warta? Ja umieram! Zostawmy to dla mojej rodziny’. Mieliśmy dwóch synów, Jevan właśnie zaczął swoją pierwszą w życiu pracę zarobkową, a Aidan mieszkał poza domem, studiując na uniwersytecie. Czułam, że nie warto wydawać na mnie pieniędzy, kiedy nie było żadnych gwarancji. Jednak dręczyła mnie myśl, że może to leczenie dałoby mi jakąś szansę.
Moja rodzina była tą, która nie dawała za wygraną; oni chcieli, żebym zdecydowała się na ten krok. Muszę przyznać, że nie trzeba było mnie długo namawiać, żeby mnie przekonać! Ta decyzja także spowodowała, że od tej chwili byłam jeszcze bardziej zdeterminowana, żeby wygrać moją walkę z tą chorobą.
Już po dwóch cyklach chemioterapii, nowotwór w mojej wątrobie skurczył się o połowę. Po wszystkich czterech zaleconych cyklach, mój chirurg był w stanie, w ramach tej samej operacji, usunąć tak okrężnicę wstępującą, jak i całą lewą stronę mojej wątroby.
Mój rak wrócił jednak ponownie i pojawił się w tkance limfatycznej, tylko dwa tygodnie po ukończeniu leczenia, ale dodatkowa chemioterapia (przu użyciu Irinotecanu 5FU) spowodawała, że zniknął tak szybko, jak się pojawił. W tej chwili, od 9 lat, jestem w stadium remisji, mam przeprowadzane regularne badania tomograficzne i testy na antygen, ang. CEA test. Często rozmyślam nad tym, ile mam szczęścia, ale też nad tym, jak bardzo niesprawiedliwy jest system opieki zdrowotnej. Wkładam dużo wysiłku i mojej energii biorąc udział w kampaniach dla uzyskania dostępu do leków. Jeśli chodzi o mój styl życia, to nadal cieszę się pełnią życia i nic specjalnie z niego nie wyeliminowałam. Jeśli w ogóle, to jestem teraz dużo bardziej aktywna fizycznie.
Zdaję sobie sprawę, że bewacyzumab nie jest skutecznym lekiem dla każdego, ale okazał się bardzo skuteczny dla mnie. Gdybyśmy my sami nie zdecydowali się na pokrycie jego kosztów z własnej kieszeni, dzisiaj już bym nie żyła.
Barbara Moss
Wielka Brytania
Barbara Moss napisała książkę o jej doświadczeniach z rakiem, zatytułowaną: “Who’s Been Peeping in My Bed?: My Journey Through Cancer.”
Twoja historia
Jeśli chcesz podzielić się swoją historią napisz do nas.

Historia Roberta
Ważne jest, aby wierzyć w zwycięstwo Robert Mam 46 lat, cudowną rodzinę i poukładane życie. Jestem człowiekiem aktywnym – biegam, gram w tenisa. Nie jestem otyły. Uważam, że w tym wieku każdy mężczyzna powinien zainteresować się swoim zdrowiem, zrobić badania, aby mieć pewność, że nic złego się nie dzieje. Nie miałem żadnych niepokojących objawów. Jem… Czytaj więcej Historia Roberta

Historia Sandry
Choroba jest częścią mojego życia, ale go nie dominuje Woody Allen powiedział – jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość. No cóż, bywa tak, że nasze spokojne i zaplanowane życie w jednej chwili wywraca się do góry nogami. Nagle stajesz twarzą w twarz z przeciwnikiem, który jest bezwzględny, okrutny i nie… Czytaj więcej Historia Sandry

Historia Grażyny
U Pani Grażyny Mołas raka jelita grubego zdiagnozowano w 2021 roku. Miała dwukrotnie pozytywny wynik testu na krew utajony w kale. Zgłosiła się do lekarza POZ i rozpoczęła się jej podróż przez kolejne etapy diagnozy i terapii.

Historia Wandy
Pani Wanda Pietraszko na raka jelita grubego zachorowała mimo prowadzenia bardzo zdrowego i aktywnego stylu życia. Pierwsze objawy choroby pojawiły się już 5 lat temu, lecz zostały zignorowane. Obawa przed bólem podczas kolonoskopii okazała się większa.

Historia Wiesława
Rak jelita grubego to jeden z bardziej podstępnych nowotworów, który rozwija się przez długi czas nie dając żadnych objawów. Tak było w przypadku bohatera tej historii, który dowiedział się o chorobie podczas rutynowych badań. Wiesław zgłosił się do lekarza w 2017, by wykonać badania kontrolne. Z uwagi na to, że ukończył 50. rok życia lekarka… Czytaj więcej Historia Wiesława

Historia Tomasza
Rak jelita grubego jest nowotworem podstępnym. Nie daje objawów, a jeśli już, to są one niejednoznaczne i często mylnie diagnozowane przez lekarzy. Przekonał się o tym Tomasz, który zachorował na raka jelita grubego w młodym wieku i dla niego zupełnie nieoczekiwanie. Zdiagnozowanie nowotworu w przypadku Tomasza było zupełnym przypadkiem. Przedłużające się zatrucie pokarmowe skłoniło go… Czytaj więcej Historia Tomasza

Historia Krzysztofa
„Życie to najlepszy nauczyciel pokory i cierpliwości.” Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego wzrasta, jeśli tę samą chorobę rozpoznano u krewnego w pierwszej linii (rodzic, rodzeństwo, dziecko). U Krzysztofa zdiagnozowano raka jelita grubego w 2020 roku, kiedy miał 37 lat. Na tę samą chorobę w wieku 42 lat zmarła jego mama. Od kilku lat… Czytaj więcej Historia Krzysztofa

Historia Ireneusza
Nazywam się Ireneusz. Mam 40 lat i jestem z Polski, ale w 2016 roku przeprowadziłem się z moją ówczesną dziewczyną, która wkrótce została moją żoną, na Islandię – w poszukiwaniu pracy, przygody i nowych możliwości. Na początku wszystko układało się świetnie. Byłem zdrowym i silnym młodym człowiekiem, który lubił chodzić po górach i cieszył się… Czytaj więcej Historia Ireneusza

Historia Radka
Mam na imię Radek. Moja historia z rakiem trzustki zaczęła się od wystąpienia objawów żółtaczki mechanicznej, która przeszkadzała mi w trakcie treningów tenisowych. Czułem, że z jakiegoś powodu przegrywam z kolegami, z którymi wcześniej wygrywałem. To właśnie żółtaczka spowodowała, że zgłosiłem się do lekarza, a ten bez zbędnej zwłoki skierował mnie do szpitala na badania.… Czytaj więcej Historia Radka

Historia Patrycji
Zawsze chciałam schudnąć, lecz tym razem chciałam zrobić to dobrze i mądrze. Skonsultowałam się więc z lekarką, która zleciła badania kontrolne, w tym USG jamy brzusznej. Była środa, druga połowa lipca, moja przyjaciółka za 2 i pół tygodnia wychodziła za mąż i to miał być jeden z najradośniejszych miesięcy ostatnich lat. Ale… podczas badania okazało… Czytaj więcej Historia Patrycji

Historia Kasi
Nazywam się Kasia Chmielewska i to jest moja opowieść o chorobie i późniejszym z nią życiu. Wszystko wydarzyło się nieoczekiwanie. Byłam w pracy i poczułam dziwny ból brzucha. Wiedziałam, że to rodzaj bólu, jakiego nigdy wcześniej nie czułam. Zdecydowałam się na pilna wizytę u lekarza. Jednak od tamtego momentu minął rok, zanim usłyszałam, że mam… Czytaj więcej Historia Kasi

Historia Edwarda
U Pana Edwarda Sosińskiego raka jelita grubego zdiagnozowano w czerwcu 2021 roku. 82-letni wrocławianin opowiada jak wyglądała jego diagnoza, dotychczasowe leczenie i jak radzi sobie z chorobą.

Historia Janusza
U Pana Janusza Lichtarskiego zdiagnozowano raka jelita grubego, kiedy miał zaledwie 40 lat. Choroba zmieniła jego życie w wielu aspektach. Opowiada o tym jak radzi sobie z wyzwaniami związanymi z chorobą i ile mieniła w jego życiu.

Historia Barbary
„Nikt z nas nie spodziewa się, że to właśnie ktoś z nas pewnego dnia zachoruje na raka. Bez względu na to, co pokazują statystyki chorób nowotworowych, bardzo mało osób bierze pod uwagę, że te liczby mogą odnieść się do ich osobistej sytuacji. Muszę przyznać, że tak było i w moim przypadku. Kiedy w listopadzie 2006… Czytaj więcej Historia Barbary