Historia Bożeny
Historia Bożeny
Żyję dzięki uporowi Ewy – mówi Bożena. – Gdyby nie ona może znowu bym stchórzyła. Już w trakcie badania stało się jasne, z czym mamy do czynienia. Po kilku tygodniach trafiłam do szpitala. Operacja przebiegła bez komplikacji, ale ponieważ w dwóch węzłach chłonnych znaleziono komórki nowotworowe, zaordynowano mi chemioterapię.
Przykre skutki kłamstwa
Warto być szczerym ze swoim lekarzem. Dość boleśnie przekonała się o tym pani Bożena, która zataiła przed lekarzem, że zaordynowana przez niego kuracja nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. A wszystko dlatego, że panicznie bała się kolonoskopii.
Zaczęło się od objawów gastrycznych. Biegunka na przemian z zaparciem, wzdęcia brzucha, gazy. O tych objawach Bożena Kosińska-Krauze opowiedziała interniście, diabetologowi, u którego leczy się z powodu cukrzycy od 1999 roku. Ten dopytał jeszcze o szczegóły i podejrzewając zespół jelita drażliwego zalecił stosowne leczenie. Ale kuracja nie przyniosła efektów. Objawy się utrzymywały.
– Kiedy podczas kolejnej wizyty lekarz spytał o samopoczucie, skłamałam – wyznaje Bożena. – Nie przyznałam się, że leczenie nie pomogło i że cały czas zmagam się z różnymi dolegliwościami. Skłamałam, bo w moich uszach wciąż brzmiał komentarz lekarza z pierwszej wizyty – jak leczenie nie pomoże, zrobimy kolonoskopię. Panicznie bałam się badania i dlatego nie powiedziałam prawdy. Tak minęły trzy lata.
Przypadek sprawił, że Ewa, przyjaciółka Bożeny, która jest pielęgniarką dowiedziała się, że w Centrum Onkologii na warszawskim Ursynowie, będą prowadzone badania przesiewowe w kierunku raka jelita grubego. Zapisała Bożenę, ale co ważniejsze, dopilnowała, aby zgłosiła się do poradni.
– Żyję dzięki uporowi Ewy – mówi Bożena. – Gdyby nie ona może znowu bym stchórzyła. Już w trakcie badania stało się jasne, z czym mamy do czynienia. Po kilku tygodniach trafiłam do szpitala. Operacja przebiegła bez komplikacji, ale ponieważ w dwóch węzłach chłonnych znaleziono komórki nowotworowe, zaordynowano mi chemioterapię. Trafiłam pod opiekę prof. Lucjana Wyrwicza, który zlecił wykonanie tomografii komputerowej – badanie, którego wcześniej nie miałam. Wynik badania nie był pomyślny, bo okazało się, że mam przerzut do wątroby. Skierowano mnie na konsultację do prof. Pawła Nyckowskiego ze szpitala przy Banacha. Po rozmowie z profesorem wiedziałam, że po trzech chemiach mam ponownie wykonać tomografię komputerową i z wynikiem zgłosić się na kolejną konsultację. Badanie nie wykazało żadnych zmian w wątrobie. Profesor jednak chciał mieć pewność, że tak rzeczywiście jest i zdecydował, że należy przeprowadzić operację wątroby. Badania histopatologiczne pobranych fragmentów wątroby potwierdziły, że nie ma komórek nowotworowych. Ponownie trafiłam do Profesora Wyrwicza, który orzekł, że dla mojego bezpieczeństwa i własnego spokoju, zaleci jeszcze trzy chemie. Tak się stało. Co trzy miesiące robiłam tomografię komputerową i oznaczano u mnie markery nowotworowe. I tak od 2009 roku, szczęśliwie upłynęło 14. lat.
Kiedy opuszczałam szpital dostałam długą listę zaleceń dietetycznych, których starannie przestrzegam. Poza tym od diabetologa, bo choruję na cukrzycę, dostałam książkę „Antyrak – nowy styl życia”, którą napisał dr David Servan-Schreiber. Przeczytałam ją, jak niezwykle ciekawą powieść. Stosuję się do dietetycznych zaleceń doktora zwłaszcza, że sam autor zmagał się z chorobą nowotworową i opisał w książce swoje doświadczenia, w tym także wpływ diety na samopoczucie i rozwój choroby. Do dziś nie jem niektórych rzeczy, np. czerwonego mięsa, gotowych wędlin, słodyczy, żywności przetworzonej.
– Wspomnienie chemioterapii nie należy do przyjemnych – mówi Bożena. – Co trzy tygodnie jeździłam do szpitala na wlew dożylny. Przez dwa tygodnie, już będąc w domu, przyjmowałam tabletki. – Dostałam instrukcję, jak mam brać tabletki i sama tym zarządzałam. Brałam leki dwa razy dziennie. Ale najważniejsze było to, że nie musiałam każdego dnia gnać do szpitala, a przede wszystkim nie musiałam tam leżeć.
Później był tydzień przerwy na regenerację i … cykl się powtarzał – wlew, tabletki, odpoczynek. W taki sposób przyjęłam trzy dawki chemii. Po operacji wątroby cykl leczenia przebiegał nieco inaczej. Zgłaszałam się do szpitala w piątek i do niedzieli chemię podawała mi pompa.
– To niezwykła wygoda dla pacjenta onkologicznego – podkreśla Bożena. Szpital onkologiczny, mimo ogromnego szacunku do pielęgniarek i lekarzy, nie jest miejscem przyjaznym choremu. U wielu osób wywołuje stany depresyjne. Mnie tego zaoszczędzono, bo mogłam przyjmować chemioterapię w warunkach domowych. Zdecydowana większość chorych z rakiem jelita grubego i z innymi nowotworami przewodu pokarmowego nie wymaga hospitalizacji powiązanej z „nocowaniem w szpitalu” w celu podawania chemioterapii. W bardzo wielu przypadkach można ją po prostu stosować w domu.
Od 2020 roku stosowanie chemioterapii w warunkach domowych jest prawem każdego pacjenta. Taki sposób podawania leku pozwala prowadzić terapie w przyjaznym dla pacjenta środowisku, wśród bliskich. Dzięki temu pacjent może pracować, podróżować, zajmować się swoim hobby, spełniać marzenia.
Bożena udziela się społecznie w jednej z Fundacji działających w obszarze zdrowia i gdy tylko jest to możliwe podkreśla znaczenie badań przesiewowych. Jak sama mówi, gdyby nie okłamała swojego lekarza nie doszłoby do przerzutów i być może udałoby się uniknąć chemioterapii. Wagę tych przemyśleń wyrażają też słowa lekarza, który po operacji powiedział – hodowała go pani przynajmniej dwa lata. Wtedy też Bożena przyznała, że chyba dłużej. Wiele osób ze strachu unika badań profilaktycznych, niektórzy lekarze też do nich nie zachęcają. Tymczasem powinno być odwrotnie. Dla własnego dobra trzeba się badać. Kolonoskopia uważana jest za badaniem nieprzyjemne, ale może być wykonana w znieczuleniu. Ta procedura jest refundowana, a więc wystarczy tylko iść na badanie, które może zaoszczędzić wielu cierpień, a przede wszystkim uratować życie.
Bożena w tym roku skończyła 75 lat. Jest radną w warszawskiej dzielnicy Mokotów. Aktywna, pełna energii i zapału do życia. Dziś na własnym przykładzie pokazuje, że warto się badać, a strach przed badaniem jest niemądry.
Więcej informacji na temat chemioterapii domowej znajdziesz tutaj:
Twoja historia
Jeśli chcesz podzielić się swoją historią napisz do nas.
Historia Aleksandry
Mam na imię Aleksandra, mam 33 lata, jestem lekarką w trakcie rezydentury z pediatrii. Dwa lata temu choroba zaskoczyła mnie na osiem miesięcy przed ukończeniem mojej specjalizacji. Zawsze byłam osobą wysportowaną. Bardzo lubię kolarstwo szosowe, uprawiałam jogę, chodziłam na siłownię. Dbałam też o swoją dietę i regularnie się badałam. Byłam bardzo zdrową, aktywną 31-latką. W… Czytaj więcej Historia Aleksandry
Historia Grzegorza
Trzydzieści lat temu lekarze pierwszego kontaktu nie byli tak skorzy jak obecnie, by od razu podejrzewać chorobę onkologiczną. Dlatego przez kilka lat dokuczające mi krwawienia czy zaburzenia wypróżnień interpretowali jako wynik stresu. Nie protestowałem, bo faktycznie jestem dość nerwowy. Jednak, gdy dolegliwości nie ustępowały, trafiłem wreszcie w 1996 roku do onkologa. Miałem wtedy 36 lat.… Czytaj więcej Historia Grzegorza
Historia Doroty
W momencie, gdy usłyszałam diagnozę, byłam dość młodą osobą. Miałam 36 lat, pracowałam. Mój świat wtedy runął! Bezpośrednim powodem wizyty u lekarza były biegunki, ale tak naprawdę problemy gastryczne miałam odkąd pamiętam. Były to przede wszystkim zaparcia, rzadziej biegunki. Miałam blokadę psychiczną, która związana była z problemem korzystania z toalet w miejscach publicznych czy na… Czytaj więcej Historia Doroty
Historia Weroniki
Moja historia onkologiczna rozpoczyna się w styczniu 2021 roku. Czyli praktycznie „w samym centrum” pandemii COVID-19. Jak to w większości przypadków – o chorobie dowiedziałam się zupełnie przypadkiem. W największym skrócie mówiąc, dość długo zmagałam się z bólem kręgosłupa. Przyczyny bólu przez neurologa oraz lekarza rehabilitacji były niestety bagatelizowane i to niestety doprowadziło do tego,… Czytaj więcej Historia Weroniki
Historia Marzeny
Mam na imię Marzena, mam 45 lat, wspaniałego męża i troje dzieci, najlepszych! Mam też raka, jednego z najgorszych, rzadkiego, bardzo złośliwego, źle rokującego…RDŻ (rak dróg żółciowych). Zawsze byłam szczupła, biegam (mam na koncie kilka półmaratonów) pływam, jeżdżę na rowerze. Nie palę papierosów, ale jestem uzależniona od kawy 🙂 Może brzmi trochę śmiesznie ale całe… Czytaj więcej Historia Marzeny
Historia Ilony
Mam na imię Ilona, za moment kończę 43 lata i od 15-tu lat mieszkam w Anglii. 3 lata temu zdiagnozowano u mnie raka dróg żółciowych, chorobę o której istnieniu nie wiedziałam ani ja, ani nikt z moich bliskich, znajomych, ani kolegów. Moja choroba, jak zresztą u wielu osób, rozwinęła się na długo przed oficjalną diagnozą.… Czytaj więcej Historia Ilony
Historia Magdaleny
Ważne, by nigdy się nie poddawać nawet jak w pewnej chwili wydaje się, że świat zbuntował się przeciwko nam. Mam 38 lat, partnera i poukładane życie prywatne i zawodowe. Od zawsze byłam osobą bardzo aktywną, mimo wielu obowiązków zawodowych znajdowałam czas na hobby jakim jest sport. Lubię ćwiczyć na siłowni i biegać. Obecnie sport traktuję… Czytaj więcej Historia Magdaleny
Historia Bożeny
Przykre skutki kłamstwa Warto być szczerym ze swoim lekarzem. Dość boleśnie przekonała się o tym pani Bożena, która zataiła przed lekarzem, że zaordynowana przez niego kuracja nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. A wszystko dlatego, że panicznie bała się kolonoskopii. Zaczęło się od objawów gastrycznych. Biegunka na przemian z zaparciem, wzdęcia brzucha, gazy. O tych objawach Bożena… Czytaj więcej Historia Bożeny
Historia Anity
Czas przebudzenia Anita od dziesięciu lat zmaga się chorobą Addisona-Biermera, którą potocznie nazywa się anemią złośliwą. To schorzenie autoimmunologiczne objawiające się niedokrwistością wywołaną zaburzeniem wchłaniania witaminy B12. Przez te wszystkie lata była pod opieką hematologa, ale żaden z lekarzy nie wspomniał o tym, że schorzenie istotnie zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory układu pokarmowego. Kobieta regularnie… Czytaj więcej Historia Anity
Historia Barbary
Pani Barbara Fundament pacjentka oddziału onkologicznego Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie opowiada o swoich zmaganiach z chorobą onkologiczną i zachęca do badań profilaktycznych.
Historia Justyny
Justyna – wrzodziejące zapalenie jelita grubego Trudna, ale odpowiedzialna decyzja Wydaje się krucha, jak porcelanowa lalka. Ale to pozory. Ta młoda kobieta dobrze wie na czym polega prawdziwe życie i ile trzeba znieść, aby choroba nie dominowała nad wszystkim, czego się pragnie. Justyna Dziomdziora od dziecka miała problemy z jelitami. Często skarżyła się na ból… Czytaj więcej Historia Justyny
Historia Grażyny
U Pani Grażyny Mołas raka jelita grubego zdiagnozowano w 2021 roku. Miała dwukrotnie pozytywny wynik testu na krew utajony w kale. Zgłosiła się do lekarza POZ i rozpoczęła się jej podróż przez kolejne etapy diagnozy i terapii.
Historia Sandry
Choroba jest częścią mojego życia, ale go nie dominuje Woody Allen powiedział – jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość. No cóż, bywa tak, że nasze spokojne i zaplanowane życie w jednej chwili wywraca się do góry nogami. Nagle stajesz twarzą w twarz z przeciwnikiem, który jest bezwzględny, okrutny i nie… Czytaj więcej Historia Sandry
Historia Janusza
U Pana Janusza Lichtarskiego zdiagnozowano raka jelita grubego, kiedy miał zaledwie 40 lat. Choroba zmieniła jego życie w wielu aspektach. Opowiada o tym jak radzi sobie z wyzwaniami związanymi z chorobą i ile mieniła w jego życiu.
Historia Edwarda
U Pana Edwarda Sosińskiego raka jelita grubego zdiagnozowano w czerwcu 2021 roku. 82-letni wrocławianin opowiada jak wyglądała jego diagnoza, dotychczasowe leczenie i jak radzi sobie z chorobą.
Historia Radka
Mam na imię Radek. Moja historia z rakiem trzustki zaczęła się od wystąpienia objawów żółtaczki mechanicznej, która przeszkadzała mi w trakcie treningów tenisowych. Czułem, że z jakiegoś powodu przegrywam z kolegami, z którymi wcześniej wygrywałem. To właśnie żółtaczka spowodowała, że zgłosiłem się do lekarza, a ten bez zbędnej zwłoki skierował mnie do szpitala na badania.… Czytaj więcej Historia Radka
Historia Ireneusza
Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Ireneusza w grudniu 2021 roku. Nasze wyrazy współczucia i nieustające wsparcie przekazujemy żonie Ireneusza, Beacie. Ireneusz był bardzo aktywny i zaangażowany dzieląc się swoją historia i doświadczeniem w ramach współpracy z naszą Fundacją, a także z Digestive Cancers Europe (DiCE). Mimo pogarszającego się stanu zdrowia sam motywował innych,… Czytaj więcej Historia Ireneusza
Historia Roberta
Ważne jest, aby wierzyć w zwycięstwo Robert Mam 46 lat, cudowną rodzinę i poukładane życie. Jestem człowiekiem aktywnym – biegam, gram w tenisa. Nie jestem otyły. Uważam, że w tym wieku każdy mężczyzna powinien zainteresować się swoim zdrowiem, zrobić badania, aby mieć pewność, że nic złego się nie dzieje. Nie miałem żadnych niepokojących objawów. Jem… Czytaj więcej Historia Roberta
Historia Krzysztofa
„Życie to najlepszy nauczyciel pokory i cierpliwości.” Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego wzrasta, jeśli tę samą chorobę rozpoznano u krewnego w pierwszej linii (rodzic, rodzeństwo, dziecko). U Krzysztofa zdiagnozowano raka jelita grubego w 2020 roku, kiedy miał 37 lat. Na tę samą chorobę w wieku 42 lat zmarła jego mama. Od kilku lat… Czytaj więcej Historia Krzysztofa
Historia Tomasza
Rak jelita grubego jest nowotworem podstępnym. Nie daje objawów, a jeśli już, to są one niejednoznaczne i często mylnie diagnozowane przez lekarzy. Przekonał się o tym Tomasz, który zachorował na raka jelita grubego w młodym wieku i dla niego zupełnie nieoczekiwanie. Zdiagnozowanie nowotworu w przypadku Tomasza było zupełnym przypadkiem. Przedłużające się zatrucie pokarmowe skłoniło go… Czytaj więcej Historia Tomasza
Historia Wiesława
Rak jelita grubego to jeden z bardziej podstępnych nowotworów, który rozwija się przez długi czas nie dając żadnych objawów. Tak było w przypadku bohatera tej historii, który dowiedział się o chorobie podczas rutynowych badań. Wiesław zgłosił się do lekarza w 2017, by wykonać badania kontrolne. Z uwagi na to, że ukończył 50. rok życia lekarka… Czytaj więcej Historia Wiesława
Historia Kasi
Kasia odeszła 11 czerwca 2023r. w wieku 42 lat, po 9 latach od diagnozy raka trzustki. Kasia będzie żyć dalej w naszej pamięci i sercach. Jest symbolem niezłomności i radości życia. Dziękujemy za to, że pomagałaś nam w dawaniu nadziei innym i w Twoje zaangażowanie w nasze krajowe i międzynarodowe projekty. Spoczywaj w pokoju. Nazywam… Czytaj więcej Historia Kasi
Historia Patrycji
Zawsze chciałam schudnąć, lecz tym razem chciałam zrobić to dobrze i mądrze. Skonsultowałam się więc z lekarką, która zleciła badania kontrolne, w tym USG jamy brzusznej. Była środa, druga połowa lipca, moja przyjaciółka za 2 i pół tygodnia wychodziła za mąż i to miał być jeden z najradośniejszych miesięcy ostatnich lat. Ale… podczas badania okazało… Czytaj więcej Historia Patrycji
Historia Barbary
„Nikt z nas nie spodziewa się, że to właśnie ktoś z nas pewnego dnia zachoruje na raka. Bez względu na to, co pokazują statystyki chorób nowotworowych, bardzo mało osób bierze pod uwagę, że te liczby mogą odnieść się do ich osobistej sytuacji. Muszę przyznać, że tak było i w moim przypadku. Kiedy w listopadzie 2006… Czytaj więcej Historia Barbary